czwartek, 14 lipca 2011

Wiersze pełne refleksji, smutne, o życiu...

UROK  RZECZNEGO KAMIENIA
Urok rzecznego kamienia,
Rzeźbiony nurtem strumienia.
Tak mocno oszlifowany,
Twardy znak skamieniały
     Ma bruzdy głębokie,
     Widać to gołym okiem,
     Ale ma aksamitne gładkości,
     Jest jakby spragniony miłości.
Tak samo jest z człowiekiem,
Bruzdy dostrzec można gołym okiem,
Ale są bruzdy też duszy,
Czy kogoś to wzruszy?
     Człowiek nie powie jak kamień,
     Co go nurtuje,
     Bo i tak nikt go nie zrozumie.
    Daje się unieść życia wirowi,
     Jak kamień rzecznemu spływowi.


JAK GDYBYM MIAŁA ZBROJĘ
Czuję
Jak gdybym miała zbroję,
Tak miłości się boję.
Jak gdybym była w pancerzu,
W tym udręczonym sumieniu.
     Me serce rwie się do życia,
     Pełne miłości uczucia.
     Lecz w tym pancerzu duszy,
     Człowiek ani krokiem nie ruszy.
Trzyma pancerz tak kurczowo,
Wszystko niepewne w koło.
Chętnie bym się schowała,
Bym zawodu nie zaznała.
 
                                                             Józefa Knobloch  7.11.2007r.



JAK ZATUSZOWAĆ ZMARSZCZKI?


Jak zatuszować zmarszczki?
Po prostu uśmiechaj się!
Uśmiech zmarszczki zatuszuje
I to nic nie kosztuje
     Przeciwnie zyskasz przyjaciół
     Każdy może być twój
     Bo gdy twarz bez uśmiechu
     To zmarszczki narastają
     W pośpiechu
I wrogów przybywa w koło
A z uśmiechem będzie wesoło
Twarz twa będzie promieniała
I nie będziesz czuć się stara.
                           Józefa Knobloch 30.11.2007r
 

JESTEŚMY JAK ŁUPINKA ORZECHA

                                                W rzecznym mętnym wirze wody,
 Którą wir bierze w obroty,
 Jak łupinka się nie poddajemy,
 Choć na nogach niepewnie stoimy.      
Człowiek co rusz się wywraca,      
Lecz ratuje go ciężka praca.      
I choćby snuł się na kolanach,      
Cóż taka już nam dola dana.             
                                                 Józefa Knobloch   2.III.2008r.

 

 

KTO W BOGA WIERZY 

Kto w Boga wierzy 

Nigdy nie jest sam

Bo kroczy z nim bóg sam
Do niego o pomoc się zwraca
I on mu ból skraca
     Drogę właściwą toruje
     Z nim kontakt utrzymuje
     Nie pozwoli na złą drogę wkroczyć
     By życiem nie mógł się dręczyć
Choć czasem bólu doznaje
Ale ta wiara nadzieję daje
Podtrzymuje na duchu
Jak by słyszał słowa Boga
"Trzymaj się druhu"
     To życie ziemskie
     Wyciska niejedną łezkę
     Ale może z łez są słone morza?
     Bo nad światem czuwa ręka Boża
     Łzy ze śmiechu z oczu spływają
     Czy rzeki słodkich wód z nich powstają
Kto kocha pana Boga strzeże
To kocha to przepiękne świata obrzeże
Te łąki zielone, kwiaty wonne
A życie jego staje bez wolne
     Poddaje się unieś jak rzeka spływowi
     I dobrze z tym człowiekowi
     Kto w Boga wierzy
     Zawsze do dobra zmierzy
Bez zastraszania
Ma siłę do przetrwania
Nawet w starości
Spotyka go wiele radoścI.
  Józefa Knobloch 10.08.2006r. 

MAGAZYNUJĘ WSPOMNIENIA

                                             Ja tak magazynuje wspomnienia, 
One dają wiele zadowolenia. 
Bo to materialne bogactwo, 
Przynosi nam życiowe kalectwo.      
Pilnuje się dobra materialne,      
A one tak w życiu są banalne.    
Bo i tak wszystko ludzie zostawią,      
Nawet gdy oddać ich będzie wolą. 
Dorobek życia w pocie czoła, 
Czy doceniona będzie ich wola? 
Wszystko przesortują dokładnie, 
I coś cennego do śmieci wpadnie.    
A Ty byś jeszcze do serca tulił,    
Bo to coś cennego od matuli.      
Czy od kogoś tak sercu bliskiego,    
Bo mając to - czułeś bliskość jego.            
                                             Józefa Knobloch     2.II.2008r.


MATKA ZIEMIA


Matka ziemia,
Z Polski Ojca Świętego niema.
Ma go już niebo,
Och! Tak nam za nim tęskno.
     Za tym ziemskim człowiekiem,
     On był jakby przykrywką, wiekiem.
Lecz z nieba:
Ochrania nas przed nieszczęściem,
Chcecie to mi wierzcie.
Ja to osobiście czuję,
Gdyż Papież Lud ziemski miłuje.
     Ojca Świętego w duszy nurtuje,
     On z nieba nas obserwuje.
     I bardzo boleje,
     Gdy ktoś łzy leje.
Zszedłby z nieba,
Lecz Bogu już służyć trzeba.
Na ziemi otarłby łzy,
A w niebie miota się aż jest zły.
     Na to zło świata,
     Myśli - dlaczego?
     Człowiek - Człowieka,
     Nie kocha jak swego brata.
A nawet brat,
Podniósłby na brata bat!
Józefa Knobloch 
 
 

MUSZĘ IŚĆ POD PRĄD!

Już idę pod prąd,Wiadomo dokąd? 
Życie me się kończy,Żywot tu nie wieczny.      
Ma się już co nieco latek,     
 I nie ma przy mnie mych dziatek.      
One by mnie rozweselały,      
Oraz ze mną tak dyskutowały. 
Wnuki inne patrzenie mają na świt, 
I moja rada byłaby nic wart 
Teraz komputery dominują 
O! Jak przez nie babcie zaniedbują      
Gdyż teraz cóż mają czas przełomu     
 Nie widzą kogo mają w domu      
Wszystko skomputeryzowane    
Nawet nie dostrzegają swą mamę 
Bo teraz Internet świat im otwiera 
Do umysłów inna wiedza dociera 
Tak, że babcia podpiera bok 
Jest jej smutno i wzdycha och!             
Józefa Knobloch    6.09.2007r.

NA GROBIE BABCI I DZIADKA


Gdy idziesz na grób babci czy dziadka
Zobacz czy rośnie na nim trawka
Wyplew ją starannie
To do serca im przypadnie
     Może serca tam w niebie już nie mają
     Ale duszą nad tobą czuwają
     I widzą tam z nieba
     Czy to ździebko trawki
     Wyrwać dla ciebie to bieda
Pamiętaj, że jak ją zerwałeś
To jakbyś modlitwę odmawiała
Za dusze babci czy dziadka
Bo przez nich
Wychowywany był ojciec czy matka
     A Ty, jako dziecię małe
     Było miłości ich łakome
     Tuliliście się do nich
     Tego na pewno nie zapomni nikt.
                                                    Józefa Knobloch  17.06.2007r                                                          

NAUCZMY SIĘ KOCHAĆ WROGA


Nauczmy się kochać nawet wroga:
Bo ta miłość,
Prowadzi do Boga.
     On pragnie:
     Byśmy się kochali.
     Bo jesteśmy już duchem tak mali.
Jeden drugiemu dobra zawiści,
Dlatego jest tyle nienawiści.
A może być tak błogo,
Gdyby miłość zaistniała w koło.
 
     Józefa Knobloch 19.X.2008r.

NADZIEJA!


Nadzieja!
Nadzieja umiera ostatnia
A gdy umrzesz już
To bez niej
Ani rusz
     Nie ma sił do trwania
     Są psychiczne załamania
     Załamie się życie całkowicie
     I powiesz żegnaj kochane życie
Ta nadzieja to skarp
Więc ją w locie łap
Nie mów, że jej nie mam
Bo bez niej
I ciebie nie ma
 
 Józefa Knobloch
 

 
 
NIE WSTYDŹ SIĘ ŁEZ
Nie wstydź się łez 
Bo łza uwidacznia 
Jaki ten człowiek wrażliwy jest 
O! Nie wstydź się ich 
A przyjaciół będziesz mieć w mig      
Nie zamykaj się w bólu      
Nie płacz potajemnie w domu    
Bo nikt tego nie zrozumie      
Co w sercu cię nurtuje 
Otwórz swą bolącą duszę 
Nie przeżywaj bólu katusze 
A ludzie przyjdą ci z pomocą 
I będziesz spać nocą      
Depresja cię ominie      
A twe życie skrzydła rozwinie     
 I będziesz fruwać po świecie      
Bo życie dla ciebie jest przecie.               
 Józefa Knobloch    17.01.2008r.  

 

NIE WYCHOWUJESZ DZIECI TYLKO DLA SIEBIE

Nie wychowujesz dzieci dla siebie, 
Bo wiadomo one odejdą od ciebie. 
Przygotujesz ich do życia skrupulatnie,
I choć twe serce ich miłości łaknie      
To pogodzić ci się trzeba,      
Że odejść do ludzi im potrzeba.    
I tak swym torem życia kroczyć muszą,      
Choć nie raz te tory się kruszą. 
Może być nawet w życiu wykolejenie,
 Ale cóż to ich było życzenie. 
Chcąc być jak rodzice w życiu dzielni, 
A matka, ojciec, 
Już nie może do nich dotrzeć.      
Boją się przekroczyć ich życiowy próg,    
By nie stać się im jako wróg.      
Gdyż to doradzanie,      
Może być wzięte jako przemądrzanie.              
Józefa Knobloch    31.03.20008r

OPUSZCZAMY GŁOWY


Opuszczamy głowy
Gdy ból duchowy
Chcemy ją do góry podnieść
Ale jak ból znieść
     Myśl się odwraca
     Lecz ból wraca
     Ani praca nie pomoże
     I myślisz ja się położę
I kładziesz się na posłaniu łoża
Lecz inna jest wola Boża
By zerwać się do życia
Bo droga na ziemi jest do przebycia
     Bóg nam dał ten świat wspaniały
     Więc bierzmy wszystko na swe bary
     I mimo ciężaru w duszy trwać
     I wszystko ze świata brać
               Józefa Knobloch   1.08.2007r.

PIENIĄDZ TO NIE WSZYSTKO

Bo choć byś płacił duży pieniądz
A nie czując, nie widząc
Innych potrzeb życiowych
Ludzi będziesz miał zniewolonych
     Nie myśl,
     Że gdy za pracę zapłacisz
     Pracowników musisz gnębić
     Włóż te pieniążki do kieszeni
     By inni nie czuli się zniewoleni
Gdy ten ktoś jest Twym pracownikiem
Kieruj się rozumem i sercem
Wówczas zakład będzie prosperował
I w święta nie będzie człowiek harował
     A odpoczywał z rodziną na luzie
     I Polacy będą mieć uśmiechnięte buzie
     Bo pracownik gdy się wyluzuje
     Sprawniej pracę wykonuje
A w niedzielę
Bogu za dar pracy podziękuje
I miłość w gronie rodziny wyczuje
Bo gdy człowiek tylko haruje
Szybko psychicznie się dołuje
     Wówczas ręce mu opadają
     I wiarę w życie pozbawiają
     Zakład pracy upada
     I właściciela życie się rozpada.
                   Józefa Knobloch    8.03.2008r.
 
 

POGŁĘBIAJMY DUCHA WIARY


Pogłębiajmy ducha wiary
Gdyż do Boga podążamy
Módlmy się szczerze
Wołajmy z miłością Boże!
     Daj wytrwałość życia
     Oddal niepewności uczucia
     I te zwątpienia
     Bolesne przygnębienia
Byśmy mogli iść do ludzi i Boga
By na ziemi nie była niepewności trwoga
            Józefa Knobloch    26.11.2007r.
 


SĄ CHWILE ZAŁAMANIA

Są chwile załamania 
Życie ciężkie 
Staje się do przetrwania 
A szczególnie w starości
Tej ostatniej konieczności     
Człowiek  Nie wie co go czeka      
A życie płynie jak rzeka      
Jak w nurcie wody    
Lecz napotyka przeszkody 
Niby tak płynie wartko
Lecz w chwilach załamania 
Woła matko, matko! 
Ratuj przed nagłym nurtem
 By móc spotkać się z bogiem     
 Bo życie jak w wir wodny wpada      
I człowiek się nie wyspowiada      
Tak bierze go w obroty      
Także do życia nie ma ochoty 
I poddaje się temu wirowi 
Nieraz strasznemu bólowi 
Lecz ten ból przetrzymuje 
Bo Bogu go ofiaruje              
 Józefa Knobloch  7.02.2008r.  

SĄ KRYZYSY

Są kryzysy chwile załamania 
Nie pomagają o pomoc błagania 
Lecz trzeba się otrząsnąć 
I twardo za siebie się wziąć    
Potrząsnąć skrupulatnie mózgiem      
By stać się człowiekiem      
Mimo kryzysów i ludzkiego zakłamania      
A będą pozytywne dla ludzi działania 
Życie będzie cieszyć 
Tylko do działania trzeba się spieszyć 
Kryzys załamania odrzucić w bok 
I kroczyć przez życie z ludźmi krok w krok             
Józefa Knobloch   4.09.2007r. 
 
 
 

 
              
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz