Maleńka Kropelka
- TA MALEŃKA KROPELKA
- TO WIELKA ZAGATKA
- POD SERDUSZKIEM
- MOJEJ WNUCZKI KASI SIĘ ROZWIJA.
ACH
Co to za miła nowina,
A jak Wnuczka jest szczęśliwa,
Już w wyobraźni to dziecię ma,
To najszczęśliwsza mama.
Natomiast Babcia Zosia
Jak by odżyła;
Życie w nią wstąpiło od nowa,
Dostała pełen energii,
Słownie stała się przebojowa,
Nawet nie gnębi ją choroba.
Która gnębiła w dzień i w noc,
O! jaką to Dzieciątko ma moc!
Wszyscy w rodzinie są szczęśliwi.
A to Dzieciątko pod sercem Kasi kwili.
Serduszko jego puka puk, puk
Czy to mojej Prawnuczki
Czy Prawnuczka?
Zobaczymy gdy urodzi moja Wnuczka!
Józefa Knobloch---babcia
Fundament Dziecka
Budujemy Dziecka Fundament
By nie runął wnet.
Tak jak dom budujeszSkrzętnie budowy pilnujesz.
Lecz gdy odwrócisz uwagę od niego,
Zawalą się mury jego.
Tak samo fundament dziecka,
Gdy nie poświęcasz mu serca.
Gdyż jak to mówią ,
Dzieci teraz inaczej rozumują.
O broń Boże od takiego myślenia,
By to dziecko nie doszło do zagubienia.
I jak podasz mu rękę?
Gdy w duszy będzie miało udrękę?
Jego fundament się pochylił,
I kto w tym zawinił?
Nie pomogą mu podpórki,
Gdyż brak dziecku było nauki.
Więc ratuj dziecko póki czas
By nie opuściło nas.
Bo ktoś do ciebie zbuduje barykadę,
I ono załamie się od ciebie na amen.
A to dziecko przecież twoje kochane,
O niech to życie jego nie będzie zakłamane .
Józefa knobloch
DZIECKO A STARSZA OSOBA
Dziecko to jest wejście w nowe życie,
Spragnione miłości jak to kwiecie.
Dlatego trzeba go pielęgnować,
By mogło godne życie zachować.
Bo nawet kwiat nie pielęgnowany,
Staje się do korzenia spróchniały.
Załamują się mu tak łodyżki,
Usychają i spadają listki.
Tak jest też z dorosłym człowiekiem,
Który nie jest już pod Twoim bokiem.
Swego dziecka - serca kochanego ,
Nie widzisz go załamanego.
Choć boleść w sercu jest ogromna,
U kaja mu ból tylko Madonna.
Wówczas, gdy uda się do niej w porę,
U niej będzie miał zawsze podporę.
Gorzej, gdy straci w nią nadzieję,
Wówczas łzami życie tak zaleje.
Uschnie jak to zaniedbane kwiecie,
Bo ciężko będzie mu na tym świecie.
Józefa Knobloch 1.VI.2008r
DZIECKO JEST OTWOREM NA ŚWIAT
Dziecko jest otworem do życia,Więc nie wyrzucaj go do śmietnika.
To dziecię nowo narodzone,
Miłości twej bardzo spragnione.
Gdy ono cię nie interesuje,
To inny dziecię wychowuje.
I nie pozwoli w śmietniku zgnić,
Ty matko nie będziesz się w pierś bić.
To moja wina, to moja wina,
I dziecka będzie szczęśliwa chwila.
Lecz pamiętaj matko,Że to twoje dziecko.
Tylko zrodzone z przygody,
Jakby trwały seksu zawody.
A do tego trzeba miłości,
Tak dziecku potrzeba miłości.
Zwierze swe dziecko nie zostawi
,Lecz w dobre ręce odstawi.
A gdy nie ma w sutkach mleka,
To mimo wszystko nie narzeka.
Tylko bierze w zęby dziecię swe,
Tam gdzie jest dobre ludzkie serce.
Więc matko miej i ty dobre serce,
A nie będziesz żyć tak w udręce.
Józefa Knobloch 12.01.2008r.
MATKA!
Matka to jak stokrotka
Jest urocza słodka
Gdy była małe dziecię
Pięła się ku świecie
Jak stokrotka płatki
Ona rączki rozchylała i wołała
Mama! Mama! Mama!
A gdy już dorosła
To była jak wiosna
Wszystko w wokół niej się rozwijało
I jej dziecię za nią biegało
Rozkładała ramiona jak skrzydła
Gdy do niej biegła dziecina ta
Do serca swego tuliła
I o szczęściu jego śniła
By jej dziecko szczęścia zaznało
Tak śniła już gdy dziecko jej pierś ssało
A ssało tak łakomie
I szczęśliwe było przy mamie
A mama czuła się wniebowzięta
Wpatrywała się w dziecięce oczęta
Te rączki, nóżki całując
O życiu jego plany snując
Teraz, gdy biała jak stokrotka
Ku ziemi pochylona matka
Pragnie by kochała ją jej dziatwa
Ta z miłości zrodzona
Pragnie wtulić się w ich ramiona
By ich serce ją pieściło
Bo też i o tym w młodości jej serce marzyło
O dzieci kochane!
Kochajcie zawsze swoją mamę
Nie koniecznie jak was ona
Lecz choć troszkę wtulajcie ją w ramiona
Matka dała już wszystko, co mogła
A teraz jak by zaniemogła
Ręce, nogi ma zbolałe
Lecz serce ma wspaniałe!
Matka kochać będzie do ostatka
Bo to rodzona twa matka
Która dała krew z siebie
Bo tak kochała ciebie
Kochała dzień i noc
Bo w matce jest taka moc
Choć może teraz niezaradna
Z urody nie ładna
Ale pokochajcie jej zmarszczki
Czytajcie z nich jak z książki fraszki
Wesołe i smutne zarazem
Wspomnijcie jak ona uczyła was
Modlitwy przed świętym obrazem
Józefa Knobloch 26.05.2006r.
MIŁOŚĆ MATKI
W Katowickiej hali
Ludzie zamarzali
W siarczyste mrozy
Matka z dzieckiem między gruzami leży
Na przestrzeni pola
A jej sercu powstała taka wola
By nakryć dziecinę swą
Mielizną swą
Lecz to nic nie dało
I tak to serce matki
Z dzieciątkiem zamarzało
W tej katowickiej hali
W stadzie gołębi
A tak serce matki
Z bólu krwawiło
Swe życie dziecku poświęciło
Wybrała życie dla dziecka
Nie ważna jej była życia cząsteczka
Lecz pan Bóg zabrał obie
I dał do przemyślenia i Tobie
Matko ziemska
Co miłość może znaczyć dla dziecka
Tak te serca się kochały
I w locie ptaków
Do nieba odfrunęły
Pisałam to w pierwszą rocznice
Tragedii z hali Katowickiej
Józefa Knobloch
MIŁOŚĆ SKRZYDEŁ DODAJE
Miłość skrzydeł dodaje
Lecz gdy się z nią rozstaje
Robi się smutno
Widzi się tylko dno
Z którego trudno się wydostać
I myśli czy ma tam zostać
O niestety zerwać się trzeba
Jak ptak fruwać do nieba
Rozłożyć do życia lotki
Bo na ziemi żywot słodki
Tylko trzeba wtulić się do kogoś
Nie myśleć, że życia ma się dość
Bo życie ziemskie jest otworem
Tylko nie żyj samym „Amorem”
A trzeba kroczyć po ziemi
Złączyć się z ludźmi wszystkimi
Józefa Knobloch 6.09.2007r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz